Po jakimś czasie przyłapałam samą siebie na rysowaniu Miśka. Czemu ? Wydawało mi się że już z nim skończyłam. Może nie ? Ja już sama nie wiem , a chce wiedzieć:
- No chyba oczywiste że chcę wiedzieć- powiedziałam sama do siebie.
Wyrwałam tą stroną za którą poleciały kolejne 3 , bo przez przypadek chwyciłam kilka. Pomyślałam: No kurwa !!!!!! Ja już nawet kartki nie umiem wyrwać !!! Zresztą czego można się po mnie spodziewać?? No niczego . Może na blond się przefarbuję , przynajmniej będą mniej ode mnie wymagać . Taaaa cała ja . Nie ma to jak prowadzić konwersację ze samą sobą.
Kiedy skończyłam moją jakże inteligentom rozmowę , był już 1 w nocy. Moja reakcja :
- O fakasie. Czemu ja nie śpię ? Przecież nie wstanę jutro. Przecież jutro jest poniedziałek . Trza do szkoły! Zaraz chwila ?- Coś mi nie grało- My mamy wakacje chyba . Tak wakacje - Prze inteligentna ja - Czyżbym tęskniła za szkołą ? . Nie, na pewno nie.- Wreszcie skończyłam swoją rozmowe na poziomie ze sobą.
Wstałam niezwykle wcześnie. Moja matka i ojczym jeszcze spali więc wkradłam się do ich pokoju i zawinęłam papierosy. Wzięłam, nikogo nie obudziłam, wyszłam. Poszłam do swojego pokoju, tak dokładniej na balkon. Chyba musiałam być lekko przy ćpana bo chyba widziałam Ashley'a Purdy'ego. Nie na pewno nie . To tylko ten mój cwelowaty mózg wymyślił sobie kogoś.
------------------------------Ashley----------------------------------------------------------------------
Jej !! Super , jesteśmy w AL , ale szkoda że tylko na parę godzin. Przyjechaliśmy tylko po kasę -no się nam tak trochę skończyła, a ''wypłatę'' mieliśmy dostać po następnym koncercie.- Chyba Andy ma nowych sąsiadów. Znaczy na pewno ma nowych, tylko kim oni są. Poznałem po nowych autach i pięknej dziewczynie z papierosem w ręku na balkonie, której nigdy wcześniej nie widziałem. Stwierdzam że Młody się nią zainteresuje. Czemu ? A temu bo widać że jest miła, lubi Batman'a - Zdradziła ją koszulka- , lubi taką samą muzykę - tak słyszałem, puściła na fula- i ma taki sam nałóg jak on . Znalazło by się jeszcze więcej podobieństw, ale jej nie znam za bardzo - tsa wgl jej nie znam- . Szkoda że on ma dziewczynę. Jeżeli tamtą wredotę można nazwać kobietą. Moje rozmyślania przerwał krzyk :
- Japierdole Ash!! Nie pamiętasz że miałeś mi żelki kupić?
- Przecież kupiłem. Zaraz przyniosę tylko na tron skoczę- Odkrzyknąłem.
Wcale nie kupiłem więc poleciałem do jakiegoś sklepu po te jebane żelki. Po drodze zdążyłem się tak trochę wyrąbać .
Na szczęście zdążyłem mu je zanieść na czas więc obyło się bez Monstera na moim jakże mądrym łbie .
Już chciałem sobie siąść na prze wygodnej, czarnej kanapie i włączyć plazmę , no ale jak zwykle , przerwał mi krzyk podajże kierowcy :
-Chłopaki ruszać swoje grube cztery litery i włazić do busa. Musimy jechać!!!
- Jak hurkiem wszyscy odkrzyknęli- No ok . Idziemy.
Jak zwykle Jinx i ja urządziliśmy zakład pt. Kto pierwszy w busie. Zakład o ostatniego żelka z paczki słodyczy po który musiałem drałować. Wygrałem. Podłożyłem mu nogę ale sśiiiiiiiiiii.
--------------------------Ann----------------------------------------------------------------------------------------------
Nie to na pewno nie możliwe żeby to był on. Dobra koniec myślenia o tym. To był tylko wytwór mojej wyobraźni.
W związku z tym że tył środek nocy 10.34 (u normalnych ludzi rano) poszłam spać . Wstałam ok 14, a raczej zostałam obudzona bo zachciało im się omleta, a tylko ja potrafię robić dobre. Łukaszowi je non stop przypala, a Mery nie umie nawet jajek rozdzielić tak , żeby omletu później nie chrupały. O matce już nawet nie wspomnę . O ojczymie to samo, ale on przynajmniej umie robić dobre naleśniki i
ciastka marchewkowe.
No więc z wielką nie chęciom wstałam , powędrowałam do tej ... jak to tam ... kuchni. Zastałam tam Łukasza w bokserkach w bałwanki z okularami na marchewkowym nosie i Mary w krótkich spodenkach i staniku. Byli sami . Czyżbym im w czymś przeszkodziła, albo między nimi coś jest ? No trzeba Meruche później wypytać.
Zrobiłam te jebane omlety, przy tym poparzyłam tylko 2 palce.
Powędrowałam do pokoju żeby się ogarnąć. Po ubraniu i uczesaniu znowu w magiczny sposów znalazłam się na balkonie rozmyślając o .......
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
kolejny rozdział . Już 5. Moglibyście komentować to to troszeczkę wkurzające że jednak kilka osób to czyta a nikt nie komentuje. Dzięki z góry
Mój ask: http://ask.fm/ZmarlaBuntowniczka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz