wtorek, 2 czerwca 2015

Rozdział 17

- Chodź tu.- Chciałem ją przytulić.- Chodź kochanie, wiem że chcesz się w tej chwili przytulić.
- Kochanie, przepraszam. - I wyszła. Wiedziałem że tak to się skończy. Zostawiła mnie. Mogłem jej tego nie pokazywać. Chwilę tylko by się poobrażała i by jej przeszło. Nie zostawiła by mnie. Wszystko by było w porządku. A teraz ja beczę przez nią jak bóbr. Sądziłem że to się tak nie skończy. Zanim się obejrzałem znowu spałem.

----------------------------------------------Ann-----------------------------------------------------------------------
Wybiegłam z pokoju Andy'ego z płaczem. Ona pewnie do teraz myśli że go zostawiłam. Powinnam tam wrócić wyjaśnić wszystko, ale nie potrafię. To na chwilę obecną za trudne.
- Przepraszam. Co się stało? Chce Pani porozmawiać?- Powiedziała pielęgniarka.
- Chcę i dziękuję.
- Nie ma za co. Po tu jestem. A więc co się stało?
- Mój chłopak pokazał mi swoje rany, obiecałam że go nie zostawię jak je zobaczę ale musiałam stamtąd chociaż na chwilę wyjść. On teraz pewnie myśli, że go zostawiłam czy coś.
- A kocha go Pani?
- Tak, oczywiście że go kocham.
- To co Pani tu tak siedzi? Niech Pani biegnie do niego i to wyjaśni.
- Dobrze dziękuję za radę.
- Nie ma za co.- Jeszcze chwilę się zastanawiałam, ale jednak poszłam do niego.

Prawie jak na skrzydłach ruszyłam w stronę pokoju Biersack'a. Gdy weszłam słyszałam cichy szloch.
- Mam nadzieję, że nie myślisz że Cię zostawiłam?- Podeszłam do niego ustawiłam się tak aby mieć twarz na wysokości Jego twarzy.- Przepraszam jeśli tak to wyglądało. Wyszłam bo musiałam uporać się z emocjami które we mnie buzowały.
- Myślałem, że nie chcesz już ze mną być. Że to koniec nas.
- Ja nie chcę żeby to był koniec. Ja Cię nadal kocham i ani na sekundę nie przestałam.
- Ja też.
- Prosiłeś żebym mówiła prosto z mostu, więc czy mogę się z Tobą położyć czy mam iść do swojego pokoju? Proszę tylko o szczerą odpowiedź.- Przez chwilę się zastanawiał, a raczej chciał żebym tak myślała.
- A nie brzydzisz się mnie teraz?
- Nie. Czemu mam się Tobą brzydzić? Bo masz problemy?
- Tak.
- To może Julka ale nie ja. To Andy co mam robić?
- Zamiast Andy daj kochanie albo misiu albo coś i jeżeli chcesz to możesz zostać.
- Misiu mogę się z Tobą położyć?
- No pewnie że możesz. Nie wiem po co się pytasz.
- Bo przecież jak byśmy nie byli razem już przez to, to by trochę złe było.
- Ale jesteśmy razem.
- Ale i tak ja się wolę jednak spytać. 
- Przecież nawet jak bym był obrażony na Ciebie słońce to byś mogła do mnie przyjść i się przytulić.
- To dobrze.
- Mała?
- Hmm?
- A nie jest Ci zimno ?- No w sumie trochę było, ale nie chciałam się przytulać bo nie wiedziałam czy on też tego chce.
- Trochę jest a co?
- A nie miała byś ochoty się przytulić?- Miała, miała
- A mogę?
- A co jeśli możesz ?
- To.- Zbliżyłam się do niego i przytuliłam na co on odpowiedział:
- O to mi chodziło. Dzięki- Powiedział.
- Mi też.
- Mogę się coś zapytać Ciebie?
- Możesz, nie musisz pytać. Przecież ja mam się nie krępować to ty też.
- Dobrze. A więc moje pytanie brzmi: Czy kochasz mnie tak jak przedtem znaczy zanim się dowiedziałaś?
- Tak samo, albo nawet bardziej.
- Czemu bardziej?
- Bo otworzyłeś się prze de mną.
- Ja też Cię kocham.I ... A nic nie ważne to głupie. - Powiedziałam, zmieszana jak mogło takie coś przyjść do głowy. Co mnie ona obchodzi.
- No mów. Już.
- Która jest godzina.- Elegancko wybrnęłam.
- 2.30. A teraz mów o co chodziło?- Jednak nie tak bardzo elegancko.
-  Noo chciałam zapytać, czy z Juliet- Na jego twarzy zagościło zaskoczenie- też tak sobie leżałeś? Mówiłeś że jest tą jedyną. I takie tam?
- Owszem leżałem, ale takich rzeczy nie mówiłem i na pewno nie w takim stroju. - Popatrzyłam na niego. Przypomniało mi się że leżymy w samej bieliźnie. A ja mam pocięte ręce i nogi. Wpadka.
- Dobrze, a teraz chwilka idę po bluzę. Zimno mi.
- Ok. - Może nie zauważył.

Poszłam po bluzę do swojego pokoiku. Spał tam Ash.Ze zdumieniem patrzyłam jakim cudem przez parę godzin mogła mu taka bródka wyroś. Wow. Dobra nie ważne, biorę bluzę i wracam.
- Czyżby moja bluza?
- Nie wiem, zarąbałam Ash'owi.
- To chyba moja. Odwrócisz się na chwilę. - Odwróciłam. - Tak moja na plecach pisze Prorok nie Deviant. Widzisz? Tutaj gdzieś mam bluzę Ash'a.
- Ta?- Zapytałam.
- Ta. Widzisz tutaj jest Deviant. - Nom już mi zdążyłeś z trzy raz powiedzieć.
- Przepraszam- Z jakiegoś powodu zrobiło mi się głupio. - Nie powinnam brać tej bluzy.
- Oj, nie przejmuj się. Przecież było Ci zimno. Możesz sobie pożyczyć. Oczywiście.
- Na pewno jej nie chcesz?
- Na pewno.- I poszliśmy się położyć. Ja leżałam przytulona do Andy'ego. On jest zawsze tak przyjemnie ciepły.
- Wiem, czemu założyłaś bluzę.- Powiedział poważnym szeptem.
- Ale skąd?
- Przedtem jak Cię gilgotałem to machałaś strasznie rękami. Nie dało się mała nie zauważyć mała. Powiedz mi czemu?
- Andy. Mam nadzieję że się nie obrazisz, ale nie jestem jeszcze gotowa żeby Ci powiedzieć. To jest na razie za trudne. Przepraszam- Rozpłakałam się.- Jak chcesz to mogę oddać Ci bluzę i sobie pójść- Już zbierałam się do wyjścia, jednak on mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie.
- Mała weź przestań. Przez takie coś miał bym się obrazić? Że na razie nie masz ochoty o tym mówić? Nieee. Ja za takie coś się nie obrażę. Chodź tu, nie wychodź.- On leżał, ja też się położyłam i jeszcze mocniej się do niego przytuliłam. On spojrzał mi w oczy. Znowu w nich utonęłam. Po chwili on zbliżył się do mnie o jakieś 90 % miejsca jakie nas dzieliło, następne 10% ja się przysunęłam. On się położył ja poszłam w Jego ślady. W jego oczach ( i spodenkach) widziałam że chciał by coś więcej niż przytulanki. Że on chce po dotykać mojego ciała, że chce bardziej namiętnego całowania itp rzeczy, więc postanowiłam przeskoczyć na niego. Teraz leżę na Jego klatce piersiowej i słucham jego serduszka. On trzymał ręce zaraz nad moją pupą. Widziałam jak stara się aby Jego wyposażenie za bardzo nie sterczało. Cóż nie udaje mu się to. Muszę przyznać nawet przyjemne jest uczucie jak jego zabawka tak stwardniała.
- Wiem, że się powstrzymujesz kochanie. Może już z Ciebie zejdę? Żebyś się tak nie męczył?- Chyba  specjalnie go nie zawstydziłam bo cmoknął mnie w czółko.
- Nie męczę. Co prawda jest to średnio wygodne. W szczególności że nie mogę ukryć jak mnie podniecasz. - Teraz on mnie zawstydził.
- A nie boi Cię to?
- Nie masz jeszcze doświadczeń seksualnych prawda?- Przytaknęłam.- To nie boli. To jest nawet przyjemne kiedy jest się bardziej podnieconym, ale tylko wtedy kiedy coś się tym robi a nie stoi, czy siedzi w miejscu. Na przykład jak ty nogą zachaczasz czasami nogą to jeszcze nie jest przyjemne, ale coś mi się wydaje że nie długo. Tego nie słyszałaś.
- Dobra rozumiem.
- Chcesz może coś jeszcze wiedzieć?
- No to takie głupie pytanie. Czy pierwszy raz boli?
- Wiesz zależy. Chłopaka raczej nie boli, przynajmniej mnie nie bolało, dziewczyny raczej boli bo wy macie, czekaj jak to się nazywało? - Chyba z minute się zastanawiał.- Mam błona dziewicza.- Krzyknął. - Bo wy macie błonę dziewiczą i trzeba ją przerwać. Co prawda nie wszystkie dziewczyny ją mają ale z reguły tak jest.
- Czyli mnie będzie kiedyś bolało?
- Wiesz,nie wiem. Być może że kiedyś stwierdzisz, że chciałabyś żebym ja był tym pierwszym to się dowiemy.Tylko jak byśmy kiedyś to robili, nie mówię że będziemy do niczego Cię nie będę zmuszał,  to się nie przeraź bo jeżeli masz błonę to krew poleci.
- Aham- Przez te Jego tłumaczenia jestem na max'a podniecona. Tak jak on. A skąd ja to wiem? Przed chwilą jak przypadkowo zahaczyłam nogawką o namiocik - należy wspomnieć że przez cały czas się na niego patrzyłam. - zrobił taki dziwny grymas jak by zaraz miał nie wytrzymać. A jak ten grymas znikł, odetchnął głęboko.
- Czy już mam z Ciebie zejść? Na prawdę widzę że jesteś coraz bliżej, a nie wiem czy chcesz żebym była przy tym czuła to? Bo możesz się czuć nie zręcznie. - Fuck znowu zahaczyłam. - Przepraszam nie chciałam.
- Za późno mała. Jak nie chcesz się na to patrzeć to się odwróć.- Zanim skończył mówić na jego twarz wskoczył grymas rozkoszy, a z jego ust wyszło prze słodkie westchnięcie. Zaraz po tym namiocik zaczął opadać.
- Przepraszam nie chciałam. To było przypadkowo.
- Nie Twoja wina. Jestem facetem a faceci mają niestety takie odruchy. Nie mogą ukryć podniecenia tak jak kobiety.- Mówił, a co drugie słowo dyszał.- A teraz mała zejdź na chwilę ze mnie. - Zeszłam, a on poszedł do łazienki, zapewne przebrać gatki. Dopiero teraz się zorientowałam że zwykłe sale w szpitalu nie są takie duże i ładne. Może oni wykupili sobie jakieś VIP sale. Tak to ma dużo sensu. 
- Posuń się mała, też chcę z Tobą spać.
- Dobrze już.- Odsunęłam się.
-Dzięki i przepraszam. Nie powinienem przy Tobie.
- Nie szkodzi. Uznajmy że tego nie było. Ok ?
- Ok. A teraz chodźmy już spać bo rano nie wstaniemy.
- Dobranoc.
- A nie dasz mi jeszcze buzi?- To nie było buzi. To był pocałunek.
- Tak wystarczy?
- Wystarczy, dzięki kotku.- I poszliśmy spać. Było bardzo przyjemnie. Obudziłam się koło 4 w nocy. Zaczęłam myśleć że może trzeba powiedzieć czemu mam tyle blizn? I o tym gwałcie ? Kiedyś mu powiem, na pewno. Może jak będziemy już u nas w domach?
- Kochanie, czemu nie śpisz?- Zapytał zmartwiony Andy.
- Przebudziłam się tylko zaraz z powrotem będę spać. Misiu śpij. Powinieneś spać, szczególnie że straciłeś tyle krwi.- Dałam mu buziaka w policzek.
- Zaraz- Wstał i poszedł do łazienki. Kiedy wrócił, położył się i po chwili zasnął, zresztą ja też.

Rano obaj obudziliśmy się prawie równo. Zaraz po przebudzeniu zorientowałam się że nie jesteśmy sami w pokoju. Oprócz nas byli tam też: Ashley, CC, Jake, Jinxx i na końcu Mery. Zdziwiłam się że Ash i Mery nie stali koło siebie i obaj mieli średnie nastroje. To pewnie przez ten wczorajszy incydent.


---------------------------------------Mery---------------------------------------------------------------
Kiedy ten lekarz przerwał nam rozmowę miałam ochotę go zabić. Ash właśnie miał się spytać czy chciałabym żeby on był mój. A musiałam zostawić go w tym szpitalu razem z tą pielęgniarką Rosie. Przecież ona jest kobietą idealną:  jasne,niebieskie oczy, naturalne blond włosy, szczupła i zgrabna sylwetka, nogi jak do nieba a o tyłku rozwodzić się nie będę. Z tego co wiem Ash ma słabość do takich dziewczyn. Nie tyle w sprawach miłosnych co seksualnych. Mam nadzieję że się jednak powstrzyma. Chociaż teoretycznie nie jesteśmy parą a o nie liczyło by się jako zdrada.
- Ej Mery. Nad czym tak myślisz? - Zapytał CC.
- Nie nad niczym. Zmęczona po prostu jestem.
- No tak nic dziwnego.- No wiem. W tym samym czasie dojechaliśmy do domu. Poszłam do siebie. Kiedy nawet nie byłam przy drzwiach rozdzwonił się mój telefon. Był to CC.
- Hej młoda. Mam nadzieję że Ci się nudzi.
- No nudzi  co ?
-  Może wpadła byś do nas na noc. Obejrzymy jakiś film i pójdziemy spać. Dostaniesz pokój Ash'a albo Andy'ego. Dobra?
- Dobra. Zaraz będę. - I się rozłączyłam. Weszłam tylko do domu, wzięłam kilka piw i wyszłam. Po minutce byłam już pod domem. Użyłam dzwonka do drzwi. Po chwili otworzył mi Jinxx.
- Cześć, wchodź. Ooo przyniosłaś piwko. Grzeczna dziewczynka. - Przepuścił mnie w drzwiach. Zastałam tak CC. Jake też tam był mnie więcej w takiej pozycji:





To wyglądało prze słodko. Słodszy od Jake ze sto razy był ten szczeniaczek.
- Daj mi go. Proszę. O rany jaki on słodki. - Wstał, wziął szczeniaka do ręki i mi podał.
- Proszę. - Ooo rany jakie to słodkie.
- Dzięki.- Siadłam sobie na miękkim dywaniku i położyłam szczeniaka koło mnie. Zaczęłam go zaczepiać i drażnić. W końcu on zaczął się ze mną bawić. On jest prze słodki. Słodszego piesiulka nigdy nie widziałam. Bawiłam się tak z nim aż się zmęczył. Wtedy go wzięłam położyłam na kolankach i zaczęliśmy oglądać horror pod tytułem ''Mama''. Mi się nawet podobał. Co prawda nie był aż tak straszny, ale fajny.
- Mogę się iść wykąpać tu gdzieś?
- Możesz.- Powiedział Jinxx.
- A poinformujesz mnie gdzie?
- A tak. Chodź. - Zaprowadził mnie do łazienki. - Paczaj tutaj są ręczniki. Fioletowy jest Ash'a, niebieski mój, czarny Andy'ego, zielony CC'ego a ten czerwony Jake, a ten biały i niebieski są wolne, więc możesz sobie wybrać. A tutaj są żele do kąpieli. Niestety tylko męskie. Wybierz sobie któryś . A tutaj masz koszulkę. Jako że ty i Ash macie się ku sobie jest to koszulka Ash'a. Tylko nie mów mu że dałem Ci tą z Hello Kitty bo on jej nie pozwala ruszać. Więc ciii.
- Ok, nie powiem.- I wyszedł z łazienki a ja się zastanawiałam jak on by wyglądał w takiej bluzce
  Musiał by wyglądać co najmniej. Kiedyś może zobaczę go w tej bluzce. Wybrałam sobie niebieski ręcznik i żel którego zapach najbardziej mi się spodobał. Mam wrażenie że był to żel Ash'a bo czułam od niego podobne perfumy
i na całej butelce były narysowane liczby 69, a on ma słabość do tej liczby. Ubrałam jego koszulkę i wyszłam.
- Ejj. Weź z nami jeszcze coś obejrzyj. Prosimy. - Och, chociaż w sumie może być fajnie.
- No dobra, ale oglądamy horror. A zanim będziemy oglądać ja się jeszcze pobawię z pieskiem.
- No dobra. Jinxx daj jej psiaka na chwilę.
- Masz. - Mam szczeniaka. Znów poszłam z nim na dywan i zaczęłam się bawić.
- Mała wstań na chwilę chcemy Ci zrobić zdjęcie.- Ok to dziwne.
- Ale po co?- Zapytałam w szczególności że byłam w koszulce Ash'a i spodenkach które ledwo tyłek zasłaniały.
- Chcemy Ci porobić zdjęcia a później wyślemy je do gwałcicieli żeby stwierdzili czy się nadajesz.- Wybuchli śmiecham.
- No dobra, ale tylko kilka i mówcie mi jak się ustawić. Zwykle to ja robię zdjęcia.
- Dobra najpierw stań normalnie i chwyć szczeniaczka tak jak byś normalnie stała.Dobrze. Teraz jak byś chciała mu dać buzi. - Dali mi jeszcze kilka poz i porobili zdj. Z dumą stwierdziłam że wyszły zajebiście. Później stwierdziłam że oglądamy ''Obecność''. Jeszcze chwilę się pobawiłam z Timona ( szczeniakiem) i poszłam spać.
- Dobranoc chłopaki. Mogę Timona do siebie. Znaczy mogę dzisiaj z nim spać?
- W sumie to piesek Ash'a, więc niech się do Ciebie przyzwyczaja. - Posmutniałam.
- Dobra dzięki. A zaprowadzi mnie ktoś do mojego dzisiejszego pokoju?
- Tak, chodź ja cię zaprowadzę. - Powiedział jak zwykle Jinxx.
- Patrz ten pokój jest wolny i ten. Możesz się rozejrzeć. - Rozejrzałam.
- Nom już.
- Który wybierasz?
- Ten. - Zaśmiał się.
- Czemu się śmiejesz?
- No bo ja wiedziałem że ten wybierzesz. -What? Że co?
- Skąd ?
- To pokój Ash'a.
- Ahm. Dobra.
- Merucha co się dzieje między Tobą a nim?
- Nie chcesz tego słuchać. Stwierdzisz że jestem pierdolnięta.
- Nie stwierdzę. Chodź pościelę Ci a ty mi opowiesz co się podziało.- Weszliśmy do pokoju.- Niestety on ma tylko pościel z Hello Kitty.
- Spoko, nie przeszkadza.
- Dobra skończone. Siadaj i opowiadaj.
- Dobra, ale nie wygadaj. - Pokiwał głową na tak. - No to sam wiesz że tam w szpitalu jest pielęgniarka. Ta ładna i oni się do siebie uśmiechali. I mnie to tak trochę boli. Bo wiesz ja go kocham. Nie wiem czy on mnie też. Boję się że on jednak wybierze ruchanie z tamtą, a nie zostanie ze mną. - Wyrzuciłam z siebie to wszystko i szczerze trochę mi ulżyło.
- Jesteś o niego zazdrosna?
- No jestem, ale nie powinnam.
- Czemu nie powinnaś?- Znowu to tłumaczenie.
- Bo przecież ja z nim nie jestem. On jest teoretycznie wolny, a ta pielęgniarka ma prawo się do niego podwalać puki jest wolny.
- Aha rozumiem Cię. Nie bój się jutro wszystko pomiędzy Tobą i nim przejdzie na kolejny poziom. Już ja się o to postaram.
- Dooobra- Powiedziałam nie pewnie. - A ten szczeniak serio jest Ash'a?
- Tak jego. Nikt inny by nie wybrał takiej rasy.
- Czemu przecież jest prze słodka.
- Teraz już to wiemy ale wcześniej myśleliśmy że to psy z nadmiarem  skóry.
- Aha spoko.
- Dobranoc mała.
- Branoc.

Przed spaniem myślałam jeszcze jakiś czas o moim Ash'u. Co ja gadam nie moim. Ciekawi o co chodziło z tym że nasza relacja wskoczy na inny poziom. On chce mnie poprosić o chodzenie czy coś? Zresztą będzie co będzie. Tak próbowałam oszukać sama siebie. Koło godziny 24 zasnęłam a o 3 w nocy spałam twardo.

----------------------------------------------Jinxx-----------------------------------------------------------------------
Biedna Mery. Jest zazdrosna o Ash'a. Wiem jak dziewczyny to przeżywają. Szczególnie że kiedy ona już będzie z Ash'em to nie będzie miała łatwo. On się szczerzy do pierwszej lepszej dziewczyny.

Kiedy byłem na dole postanowiliśmy wypić jeszcze kilka piw. Koło 3 w nocy stwierdziliśmy że Mercy i szczeniak muszą wyglądać rozczulająco, więc poszliśmy do jej pokoju i zrobiliśmy zdjęcia. Leżała w idealnej pozycji aby było widać jej twarzyczkę, pieska, bluzkę Ash'a i kawałek nóg. Zrobiliśmy jedno i stwierdziliśmy że wyszło super i że na pewno spodoba się Ash'owi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz